DZIECKO DAREM NIE TOWAREM!
Nie liczymy, że Senat odrzuci ten eugeniczny projekt.
Apelujemy od razu do Prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetował finansowanie in vitro z budżetu państwa!
FAKTY I MITY
NA TEMAT METODY IN VITRO
FAKT NR 1:
ZARODEK = DZIECKO = CZŁOWIEK
W dyskusjach na temat metody in vitro najczęściej używa się słów zarodek, embrion czy płód. Ten celowy dobór słów powoduje „odczłowieczenie” tej procedury: wydaje się, że wykonywane czynności nie dotyczą człowieka, ale bliżej niesprecyzowanego „zlepku komórek”.
W momencie połączenia plemnika z komórką jajową poczyna się człowiek.
Niezależnie od tego, czy dzieje się to w łonie matki czy na laboratoryjnym szkle – nabywa on godność, która jest podstawą przynależnych mu praw podstawowych.
Pamiętajmy:
ZARODEK/EMBRION to jedynie etap w rozwoju człowieka!
FAKT NR 2:
IN VITRO = EUGENIKA
Podczas procedury in vitro dochodzi do punkcji komórek jajowych, mężczyzna zaś oddaje nasienie. Na pobranych komórkach przeprowadzany jest następnie zabieg zapłodnienia pozaustrojowego. W jego wyniku poza łonem matki poczyna się jedno lub kilkoro DZIECI. Ale nie wszystkie z nich dostaną szansę, aby się urodzić.
W następnym etapie przeprowadzana jest selekcja dzieci (zarodków), która ma na celu wybranie tych, które dają największe szanse na powodzenie w postaci ciąży klinicznej. Są one obserwowane przez kilka dób, po czym 1-2 NAJLEPSZE z nich transferuje się do łona matki. Te GORSZE zostają zamrożone lub zabite (oczywiście, nieoficjalnie).
Na tym polega EUGENIKA.
Zabieg in vitro jest więc eugeniczny w swojej istocie: polega na wyborze pożądanego, zdrowego dziecka, a eliminacji słabego lub upośledzonego. Podobnie postępowano w nazistowskich Niemczech, a także w USA i w Szwecji, gdzie zabijano osoby chore, niepełnosprawne lub niedostosowane społecznie.
Tyle dzieci znajdowało się w zamrażarkach w 2020 roku (dane Ministerstwa Zdrowia). To prawie tyle, ilu mieszkańców liczy miasto wojewódzkie Gorzów Wielkopolski.
MIT NR 1:
IN VITRO TO LECZENIE
Podczas kwalifikacji do in vitro przeprowadza się wywiad medyczny i badania diagnostyczne. Wyniki zwykle pokazują mniejszy lub większy stopień nieprawidłowości, np. niedobór określonych hormonów lub niedrożność jajowodów.
Można te nieprawidłowości LECZYĆ: kuracją hormonalną lub operacyjnie.
Jednak tak się NIE DZIEJE. W klinikach in vitro stwierdza się nieprawidłowość po to, aby mieć medyczną podstawę do skierowania na zabieg. Następnie kobieta poddawana jest procesowi stymulacji jajników, ale to także nie jest leczenie, lecz proces mający na celu uzyskanie większej liczby komórek jajowych.
Sam zabieg zapłodnienia pozaustrojowego – połączenie plemnika z komórką jajową poza łonem matki – nie ma zatem nic wspólnego z leczeniem.
Można go porównać do przepisywania peruki na porost włosów lub zakładania sztucznej szczęki w przypadkach chorób zębów.
MIT NR 2:
SKUTECZNOŚĆ IN VITRO
Te 69% (dane z jednej z głównych klinik in vitro z 2022 r.) to odsetek ciąż wykrywanych testem beta HCG. Liczba ciąż klinicznych (potwierdzonych w badaniu USG) spada już do 62%. Jeszcze mniej z nich kończy się zaś szczęśliwymi narodzinami – w 2021 r. było to 50% ciąż.
Jeszcze niższa jest skuteczność liczona w każdym transferze (czyli umieszczeniu dziecka w łonie matki; podczas jednego cyklu może być kilka transferów) – według danych tej samej kliniki wynosi ona ok. 47%. W 2021 r. „skuteczność” transferów liczona w zakończonych pomyślnie ciążach wynosiła już tylko 30%.
Dane przytaczane przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wskazują jednak, że rzeczywistość nie jest nawet tak różowa: według nich ciążą kliniczną kończy się w Polsce ok. 38-39% procedur zapłodnienia pozaustrojowego.
minimum
500 000 000 zł
Czy takie pieniądze powinny być wydawane na program o tak niskiej skuteczności?
APEL DO PREZYDENTA!
Prezydent RP Andrzej Duda
Szanowny Panie Prezydencie,
apeluję, w oparciu o art. 122 Konstytucji RP, o zawetowanie ustawy wprowadzającej finansowanie z budżetu państwa procedury zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro).
In vitro jest ze swojej istoty procedurą eugeniczną i zaprzeczającą wartości życia ludzkiego. W jej trakcie dochodzi bowiem do selekcji ludzi (będących na etapie zarodka), a zatem do pozwolenia na dalszy rozwój wybranym oraz do odrzucenia i „zamrożenia” innych ze względu np. na określony genotyp lub upośledzenie.
Proponowane rozwiązania stoją w sprzeczności z art. 30 Konstytucji: proces eugenicznej selekcji, jak również wieloletniego przetrzymywania ludzi w fazie zarodka w „zamrażarkach” uderza w przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka, której poszanowanie i ochrona są obowiązkiem władz publicznych.
Wbrew obiegowym opiniom procedura in vitro nie jest metodą leczenia niepłodności. Nie zawiera bowiem elementów kuracji lub operacji, które mogłyby faktycznie wpłynąć na poprawę płodności mężczyzny lub kobiety. To jedynie zabieg polegający na pozaustrojowym poczęciu człowieka i umieszczeniu go w łonie kobiety. Stąd brak faktycznego leczenia matki powoduje tak niską (47%) przeżywalność dzieci po transferze z próbówki do macicy.
Ponadto procedura in vitro jest bardzo mało skuteczna. Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wskazują, że ciążą kliniczną kończy się w Polsce jedynie ok. 39% procedur zapłodnienia pozaustrojowego. W świetle tak niskiej skuteczności trudno uzasadnić przeznaczenie minimum 500 000 000 zł na finansowanie tej metody.
Warto również podkreślać, że tak znaczne dofinansowanie tej metody może zwiększyć popularność tzw. biznesu reprodukcyjnego opartego na przedmiotowym traktowaniu dziecka, na zasadzie towaru czy produktu, a nie pełnoprawnej osoby.
Dlatego stanowczo apeluję do Pana Prezydenta o zawetowanie tej ustawy i skierowanie jej z powrotem do Sejmu celem wypracowania oraz dofinansowania etycznych i skutecznych rozwiązań do walki z niepłodnością!
Z poważaniem
Apel podpisało już 8768 osób!
Udostępnij:
CENTRUM ŻYCIA I RODZINY 2023